Kredyt na wszystko

Kredyt na wszystko

Dwudziesty pierwszy wiek stał się wiekiem człowieka żyjącego na kredyt. Trudno jest dziś spotkać osobę, która nie korzystałaby z dobrodziejstw banków czy innych pożyczkodawców, czy to w formie kredytu konsumenckiego, karty kredytowej czy po prostu zakupów na raty. Paradoksalnie dochodzi do sytuacji, że zaciągane są kredyty na kredyty, jak to ma miejsce na przykład w ofercie konsolidacyjnej. I nie jest się ewenementem, jeśli w trakcie żmudnej spłaty zagryza się mocno zęby i solennie obiecuje, że już nigdy więcej długów. Taki stan spotyka prędzej czy później każdego kredytobiorcę, zwłaszcza gdy spłata jednego zadłużenia ciągnie się długo i zaczyna w widoczny sposób nadwerężać domowy budżet. Pojawia się marzenie, by zrzucić kajdany długu i mocne postanowienie oszczędnego życia. Tak naprawdę mało komu się to udaje i wraca w wir zakupów za nie swoje pieniądze, upodabniając się do przeciętnego Amerykanina, który całe życie pracuje tylko dlatego, że musi spłacać zaciągnięte w bankach pożyczki. Polacy zawsze byli chętni przejmować modę z Zachodu, jednakże dlaczego tylko w tych negatywnych aspektach? Zaciągając coraz to kolejny kredyt nie zapominajmy, że w razie wypadku niespłacone raty zostawimy w spadku swoim dzieciom…