Za mało dla banku

Za mało dla banku

Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Jesteśmy młodą osobą; powiedzmy w przedziale wieku osiemnaście a dwadzieścia trzy lata. Mamy pierwszą pracę. Nic szczególnego – pełen etat, umowa podpisana na rok. Praca perspektywiczna. Jesteśmy dobrym i na dodatek docenianym pracownikiem, Mamy pewność, że umowa zostanie przedłużona. Może świadczyć o tym fakt, że inni pracownicy na tym samym stanowisku zarabiają tak zwane minimum państwowe. My mamy w umowie o trzysta złotych wyższe wynagrodzenie. Szef nas docenia. Nic dziwnego – generujemy dla firmy dwukrotnie wyższy zysk niż najlepszy z naszych współpracowników. Ogólnie jesteśmy lubiani i mamy w życiu sporo szczęścia. Mamy swoje mieszkanie, które ostatnio kupili nam rodzice. Wszystko przemawia na naszą korzyść, ale czy jesteśmy wystarczająco wiarygodni dla banku? Czy mamy szanse otrzymać kredyt na remont naszych czterech kątów? Cóż – rzeczywistość jest brutalna – nikt nie udzieli nam kredytu. Jesteśmy za młodzi, mamy niepewną prace, za małe dochody, żadnej historii kredytowej a mieszkanie nie może być zastawem pod kredyt, ponieważ tata jest współwłaścicielem, a spłaca właśnie z mamą pokaźny kredyt, który wzięli na zakup wymarzonego domku na przedmieściach. Co teraz? Pozostaje nam czekać cierpliwie do dwudziestego piątego roku życia i na umowę o prace na czas nieokreślony lub uśmiechnąć się do babci, żeby wzięła kredyt w naszym imieniu.