Strach przed bankomatem

Strach przed bankomatem

Nie ma nic dziwnego w tym, że to właśnie młodzi ludzie szybciej akceptują nowinki techniczne. Taki już jest porządek świata, że starsze pokolenia muszą zawsze być bardziej sceptyczne od tych młodszych. To młodzi robią rewolucje, a starsi są wtedy albo po drugiej stronie barykady, albo – w najlepszym razie – przyglądają się tylko przebiegowi zdarzeń z pozycji widzów. Trzeba jednak chociaż spróbować ich zachęcić, żeby się przyłączyli. Podobnie wygląda sytuacja w kwestii bankomatów. Nic dziwnego, że starsi są nie do końca przekonani, że warto z tych urządzeń korzystać, skoro mają one nie najlepszy wizerunek w mediach. Wciąż czyta się o złodziejach kradnących karty bankomatowe, o fałszerzach kopiujących kody oraz o zepsutych maszynach, z reguły wypłacających za mało pieniędzy, a czasem nawet za dużo, tylko nie tej osobie, której się wypłata należała. A przecież to rzadkie sytuacje. Jedynie telewizja i gazety nadają im rozgłos, jakby celowo chcąc zaszkodzić nowoczesnej bankowości. To przecież żaden temat, jeśli bankomat działa dobrze i wszyscy są zadowoleni. Trzeba jednak zastanowić się, czy takie trąbienie o usterkach i nieuczciwościach nie wpędza ludzi, zwłaszcza starszych, z powrotem w erę prawie średniowieczną. Nie warto wciąż wzbudzać strachu przed bankomatami. Trzeba zachować rozsądek.