Jedną z ostatnich informacji, związanych z przestępczością kojarzoną z kartami płatniczymi czy bankomatami, był fakt, że w jednym z polskich miast złodzieje wysadzili bankomat w powietrze powodując, że ze środka wypadły pieniądze. Jednak to przypadek bardzo jaskrawy i kojarzący się z amerykańskim filmem a nie z rzeczywistym działaniem. Najczęściej przestępcy, wyłudzający pieniądze z rachunków niczego nieświadomych klientów, stosują mniej drastyczne metody. I tak często spotykane działanie polegało na skopiowaniu klawiatury bankomatu i sczytywanie danych, wprowadzanych przez klientów. Chodzi głównie o możliwość skopiowania danych z paska magnetycznego, zamieszczonego na karcie płatniczej, oraz przechwycenia numeru PIN, który wprowadza klient. Nieuważni klienci, oddający swoje karty w restauracjach czy na zapleczach sklepów, mogą się także liczyć z tym, że dane z paska magnetycznego ich karty będą skopiowane, a ich rachunek – pozbawiony środków. Czasami szajki złodziejskie wykorzystują wykradzione dane i zakładają karty kredytowe, a następnie wypłacają gotówkę. Ostatnia fala nadużyć jest związana z kartami, służącymi do płatności zbliżeniowych. Dane z takich kart bardzo łatwo wykraść, a dokonanie transakcji nie jest trudne, ponieważ odbywa się to w trybie off-line, co oznacza, że klient może się zorientować po kilku dniach. Rekordzista dowiedział się, że złodzieje zapłacili jego kartą 74 razy.
Nadużycia na kartach – phishing, skimming
